Ostatnio coraz częściej robię domowe tofu. Doszłam do takiej wprawy, że już nawet okara nie wylewa mi się z garnka podczas pierwszego podgrzewania. 😀 Dzięki domowej produkcji mam tofu i okarę sojową, na której chyba najbardziej mi zależy. Obecnie można dostać tofu w dobrej cenie, ale już okary nie da się kupić. A z takiej okary wychodzą najlepsze pasztety, pulpeciki i serniki! Z produkcji domowego tofu powstaje drugie tyle okary, której spokojnie wystarczy na zrobienie kilku produktów. Na pierwszy rzut idą mini serniczki jagodowe.
Składniki (12 sztuk):
Spód:
85 g mąki pszennej
40 g brązowego cukru
30 ml oleju rzepakowego
30 ml mleka roślinnego
Masa serowa:
160 g okary sojowej
50 g tofu
50 g brązowego cukru
100 ml mleka roślinnego
30 g mąki ziemniaczanej +2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
100 g jagód
Sok z 1/2 cytryny
1 mini serniczek to około 105 kcal.
Przygotowanie:
Spód.
Piekarnik nastawiamy na 180 stopni. Wszystkie składniki umieszczamy w misce i wyrabiamy ciasto. Następnie dzielimy je na 12 części i wykładamy nim spód foremek (ja miałam sylikonowe foremki do muffinków) i nakłuwamy ciasto widelcem. Na każdy spód kładziemy kawałek papieru do pieczenia i obciążamy (fasolą, grochem lub specjalnymi ceramicznymi kuleczkami do pieczenia). Spody pieczemy przez 15-20 minut.
Masa.
W czasie pieczenia spodów przygotowujemy masę „serową”. Do kielicha blendera wkładamy tofu, okarę, wlewamy mleko, sok z cytryny i wsypujemy cukier. Całość blendujemy na gładką masę. Następnie dodajemy mąkę ziemniaczaną (30 g) i znowu blendujemy. 3/5 masy przelewamy do miski, a do pozostałej części dodajemy 3/4 ilości jagód i dwie łyżeczki mąki ziemniaczanej. Masę blendujemy.
Na upieczony spód wylewamy masę (sposób wylania jest dowolny: możecie na zmianę wylać masy tworząc kilka warstw, albo wylać tak by powstały tylko dwie warstwy). Na wierzch kładziemy pozostałe jagody i pieczemy w 180 stopniach przez 15-20 minut (masa musi się ściąć i powinna być sprężysta pod dotykiem palca). Serniczki wyjmujemy i odstawiamy do całkowitego wystygnięcia.
6 Komentarze
Ooo, a ja zawsze mam problem co z tą okarą zrobić 😀
No to po problemie! 😉
bardzo ciekawy przepis, wyglądają cudnie, a ten spód to jest dobrze upieczony? bo trochę wygląda jakby zakalcowato – ale może się mylę?
ktoś tu zagląda???
Tak, ale wyjazdy trochę mi to opóźniają. 😉
Bardzo dziękuję! Tak – spód upieczony, mokra masa troszkę za długo leżała na cieście zanim trafiła do piekarnika, stąd taki efekt ;).