Niby już miesiąc minął od świąt, ale ja nadal czuję przesyt. Wiedziałam, że tak będzie więc tuż po świętach postanowiłam, że przez jakiś czas nic słodkiego nie upiekę. Jedynie lekkie desery. Jednak przyszedł moment, że znajomi mieli wpaść i wypadałoby czymś gości poczęstować. Nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie zrobiła. Tak powstała tarta jeżynowo-karmelowa.
Ale, żeby nie było, że zrywam z własnymi postanowieniami – tartę zrobiłam w wersji lekkiej. Nie ma w niej ciężkich maślanych kremów, tylko same lekkie pianki. Tak szybko jak się pojawiła, tak szybko została zjedzona. Eksperyment został zaliczony do udanych!
Składniki (forma na tartę o średnicy 20 cm):
Spód:
100 gr mąki pszennej T450
50 gr margaryny wegańskiej
1 łyżka kakao
1 łyżka brązowego cukru
Mus karmelowy a la crème brûlée:
200 ml mleka owsianego
3 gram agaru
2 łyżki brązowego cukru
Pianka jeżynowa:
¼ szklanki wody z cieciorki
2 łyżki cukru pudru
3 łyżki dżemu z jeżyn
Przygotowanie:
Spód:
Mąkę mieszamy z kakao i cukrem. Następnie ucieramy je z masłem. Gotowe ciasto wkładamy do zamrażalki na 30 minut lub do lodówki na 2 godziny. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Formę do tarty wykładamy papierem do pieczenia i wykładamy ją ciastem – najlepiej rozwałkować chłodne ciasto między dwoma arkuszami papieru do pieczenia. Spód pieczemy przez 20 minut. Po upieczeniu wystawiamy ciasto z piekarnika i studzimy.
Mus karmelowy a la crème brûlée:
W małym rondelku zagotowujemy mleko z cukrem. Dodajemy agar i gotujemy na małym ogniu przez 5 minut. Odstawiamy mleko, by masa zaczęła tężeć. Gdy masa zacznie się ścinać, a spód przestygnie możemy wylać mus na ciasto i całość wkładamy do lodówki.
Pianka jeżynowa:
Wodę z cieciorki ubijamy na sztywną pianę. Dodajemy cukier puder i dalej ubijamy. Następnie dodajemy dżem z jeżyn (ja użyłam jeżyn zasypanych cukrem ze słoika, które zmiksowałam na gładką masę) i delikatnie mieszamy. Piankę nakładamy na zastygnięty mus karmelowy. Na wierzch układamy kilka jeżyn. Podajemy mocno schłodzony.
Brak komentarza