Pasta kanapkowa à la wędzona makrela II to kolejny przepis na smarowidło, które w pewnym stopniu imituje smak wędzonej ryby. Tym razem bazą pasty nie jest tofu tylko kasza jaglana. Postanowiłam zrobić z kaszy, ponieważ nie każdy gromadzi w domu tofu i w dodatku produkt ten nie należy do tych najtańszych. Kasza zdaję się być produktem podstawowym, którego w domu nam nie brakuje. Dodatkowo może leżeć długi czas bez większego ryzyka przeterminowania.
Składniki są praktycznie takie same co w poprzednim przepisie (przepis tutaj), ale zmieniła się konsystencja. Zmiksowana kasza jaglana jest gęstsza i bardziej klejąca, co nie każdemu może odpowiadać. Wybierając przepis na „to „rybne” smarowidło, kierujcie się składnikiem bazowym.
Składniki:
100 g suchej kaszy jaglanej
Garść alg komu
Wrzątek do zalania alg
1 łyżka oleju kokosowego
2 łyżki dymu wędzarniczego
1 czerwona cebula
Garść szczypiorku
Sól
Pieprz
Przygotowanie:
W garnku zagotowujemy wodę – tyle, by zakryła kaszę. Kaszę wrzucamy do gotującej wody i gotujemy na małym ogniu przez 25-30 minut. Po ugotowaniu, odcedzamy kaszę i chłodzimy ją. Gdy będzie letnia dodajemy olej kokosowy i czekamy, aż się rozpuści. W osobnej miseczce zalewamy wrzątkiem algi – zalewamy tylko tyle wody, aby zakryć algi – nie więcej. Po 10 minutach dodajemy algi razem z wodą do kaszy i miksujemy całość na gładką masę. Dodajemy sól, pieprz i dym wędzarniczy oraz drobno posiekaną cebulkę i szczypiorek. Dokładnie mieszamy i wstawiamy do lodówki, by się schłodziła. Uważajcie na ilość soli jaką dodajecie do smaku – dym wędzarniczy również jest trochę słony. Mi sypnęło się ciut za dużo soli i niestety pasta jest odrobinę przesolona. Pamiętajcie: lepiej dać mniej soli i później dosolić. 
Brak komentarza