Lubię robić własne hot-dogi. Już opracowałam przepis na bułki do hot-dogów czy hamburgerów (przepis tutaj) więc teraz przyszła kolej na parówki wegańskie! Jest ich spora ilość w sklepach, ale nie zawsze są smaczne i nie zawsze mam je pod ręką w domu. Właśnie dlatego postanowiłam zrobić je sama. Przyznam szczerze, że nie wyszły mi parówki – konsystencją bardziej przypominają kiełbaski. Wegańskie kiełbaski to seitan połączony z innymi składnikami i przyprawami.
Bazą oczywiście jest gluten, do tego dochodzi tofu i cała masa przypraw. To właśnie przyprawy odgrywają kluczową rolę jeśli chcemy podrobić zrobić imitację produktów zwierzęcych. Nie okłamujmy się – nie nazwiemy hot-dogiem podłużnej bułki z pastą roślinną, tylko właśnie z kiełbaską/parówką.
Składniki (12 sztuk):
1,5 szklanki glutenu
1/2 szklanki skrobi ziemniaczanej
1 łyżeczka papryki
½ łyżeczki pieprzu
½ łyżeczki papryki wędzonej
½ łyżeczki gałki muszkatołowej
1 ½ łyżeczki soli
100 ml wrzątku
1 kostka warzywna
1 niewielki burak (ugotowany lub nie)
200 gr tofu
1 łyżka oleju rzepakowego
Przygotowanie:
Łączymy ze sobą wszystkie produkty sypki: gluten, przyprawy, skrobię ziemniaczaną. W blenderze miksujemy buraka. We wrzątku rozpuszczamy kostkę warzywną i dodajemy ją do buraka razem z pokrojonym na kawałki tofu. Całość dokładnie blendujemy na gładką masę. Na koniec dodajemy olej i jeszcze chwilę miksujemy. Gotową masę przekładamy do suchej mieszanki i dokładnie mieszamy. Gluten pod wpływem mokrych produktów zacznie robić się gumowy i wyrabianie masy będzie dość ciężkie*, dlatego właśnie należy dobrze wymieszać wszystkie przyprawy przed dodaniem mokrych składników.
Po kilku minutach wyrabiania z masy formułujemy rulon (tak naprawdę możecie zrobić każdy kształt – ja na potrzeby hot-doga zrobiłam kształt parówek, ale równie dobrze możecie sobie zrobić większy rulon, taki na kanapki). Rulonik zawijamy w folię spożywczą** i zawiązujemy nitką z każdego brzegu. Tak owinięte kiełbaski gotujemy przez godzinę w wodzie. Po tym czasie, gdy ostygną możemy podać je podsmażone na patelni, dodać do pizzy czy do fasolki po bretońsku. Do hot-doga podgrzewam je w piekarniku razem z bułką. Pychota!
* Aby masa była trochę luźniejsza i dała się łatwiej wyrabiać/formować można na samym początku dodać większą ilość wody (200 ml), ale wtedy nie wolno zapomnieć, żeby bardziej doprawić masę. Mniejsza ilość mokrych składników powoduje, że seitan ma twardszą konsystencję. Gdy będzie luźniejszy, będzie bardziej przypominał konsystencję parówek.
** Najlepsza jest zwyczajna folia spożywcza (bo jest elastyczna), ale z reguły producenci podają, że można jej używać poniżej 100 stopni Celsjusza. Dla pewności można kiełbaski najpierw owinąć folią spożywczą z przeznaczeniem do wysokich temperatur (np. do piekarnika), a następnie owinąć jeszcze zwyczajną folią, by nadać odpowiedni kształt i dla pewności, że do kiełbasek nie dostanie się woda.
10 Komentarze
a skąd można wziąć taki gluten?:)
Ja kupuje w sklepie z żywnością wegańską (Warszawa).
A czym można zastąpić gluten? jakim innym składnikiem
Gluten nadaje strukturę imitującą mięso (np. seitan jest wegańskich mięsem i zrobiony jest właśnie z glutenu)i szczerze powiem, że nie nie wiem czym go zastąpić, bo po prostu osobiście nie widziałam potrzeby szukania zamiennika. Może odpowiednia ilość mąki ziemniaczanej coś by zmajstrowała? Trzeba poeksperymentować.
Hej hej, umiem zrobić seitan, ale nie mam dostępu do samego glutenu. Jakby tak do glutenu dodać wszystkie te składniki i wtedy zagniatać? Dałoby radę?
Cześć! Z seitanem może być mały problem, ponieważ jego struktura i konsystencja nie będą z Tobą współpracować podczas dodawania składników. 😉 Wiesz o co mi chodzi. Gąbczasty seitan nie przyjmie tak dobrze składników jak sypka masa. Nie próbowałam tego robić, ale podejrzewam, że tak może być. Jak spróbujesz to daj znać- na pewno czeka Cię cięższa robota. 😉 Powodzenia!
To taką folię można gotować? Osobiście bałabym się…
Ja gotuję i żyję, więc chyba można. 😉 A widziałam też taki zabieg w innych przepisach. Jak się obawiasz, to proponuję zawinąć kiełbaski najpierw w specjalną folię do pieczenia (tak zwane rękawy), a potem w spożywczą (dzięki temu żywność nie będzie miała bezpośredniego kontaktu z folią, a i kiełbaski zachowają swój kształt).
Wiesz, równie dobrze mogłabyś np. palić i uważać, że to nieszkodliwe, bo jeszcze Cię nie zabiło. Trochę poszperałam w internetach i np. tu
http://janniezbedny.pl/produkty/folie-do-zywnosci/folia-do-zywnosci-20-m
jest zwykła folia. I taka zwykła folia ma wytrzymałość do 70 st. C
A tu
http://janniezbedny.pl/produkty/folie-do-zywnosci/folia-do-zywnosci-long-fresh#
jest jakaś specjalna do 175 st C
(Producent folii jest przypadkowy – pierwsza wyskoczyła mi w wyszukiwarce.)
Uważam, że powinnaś zaktualizować post i filmik o informację, że nie każda folia się nada.
Nie zrozum mnie źle – przepis wygląda fajnie i cały ten mini-research zrobiłam właśnie po to żeby sobie kiedyś coś takiego upichcić 😉
Faktycznie podane są temperatury w jakich można stosować folie, ale ja w sumie szukałam informacji na temat możliwej szkodliwości, jeśli użyje się je inaczej. I tutaj nic nie mogłam znaleźć. Zaraz dodam takie info pod przepisem. Zdrowie przede wszystkim! 😀 Dzięki za informacje! Miłego dnia!