Wyjeżdżamy na odpoczynek w Bieszczady, więc trzeba się przygotować. Nie będę na wyjeździe szaleć w kuchni, bo nie wiem z jakim sprzętem będę mieć do czynienia, ale też nie chce brać ze sobą nie wiadomo jak wielkiej wałówki. Z resztą nie wszystko da się wziąć na zapas. Ale postanowiłam, że chociaż chleb upiekę: na kanapki na drogę i, żeby było na 1 dzień po przyjeździe.
Chleb z serii tych błyskawicznych w dodatku z suchych drożdży, więc już większej oszczędności czasu nie mogłoby być. 😀 Pyszny jak zawsze!
Składniki (1 bochenek):
100 g mąki pszennej pełnoziarnistej
200 g mąki żytniej pytlowej T720
100 g mąki żytniej T2000
400 ml letniej wody
1 opakowanie suchych drożdży
1 łyżeczka soli
50 g pestek słonecznika
50 g pestek dyni
50 g pestek siemienia lnianego
1 łyżeczka czarnuszki
Bochenek zawiera 2200 kcal. Jedna kromka (przy założeniu, że kroimy chleb na 25 kromek) zawiera ok. 88 kcal.
Przygotowanie:
Wszystkie składniki umieszczamy w misce. Mieszamy dokładnie i przekładamy do foremki. Ja używam silikonowych i nie smaruje jej niczym ani nie wykładam papierem do pieczenia. Jeśli macie tradycyjną formę to wyłóżcie papierem. Chleb odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Po około 1 godzinie nastawiamy piekarnik na 230 stopni. Gdy się nagrzeje wkładamy chleb i pieczemy 30 minut. Po tym czasie zmniejszamy temperaturę do 200 stopni i pieczemy kolejne 30 minut. Przed pokrojeniem czekamy, aż chleb całkowicie wystygnie. Polecam piec chlebek na noc, to akurat przez noc przestygnie i będziemy mieli świeże pieczywo na rano.
Brak komentarza