Grissini to włoski paluszek. Ciężko go określić, bo jest ich wiele rodzajów: cienkie, grubsze, z solą, rozmarynem czy innymi przyprawami. Stety, niestety te, które można kupić w sklepie mają, jak dla mnie, zbyt dużo niepożądanych składników: wzmacniacze smaku, serwatkę lub inne świństwa. Dlatego robię je sama wedle moich upodobań. I takie paluchy uwielbiam! Doskonale sprawdzają się na spotkaniach towarzyskich, oczywiście w towarzystwie dipów. Dzisiaj przygotowałam grissini z czarnym sezamem i czarnuszką.
Tego typu przekąska zadowoli każdego (z wyjątkiem bezglutenowców) więc można przygotować ją nawet nie zająć upodobań gości. Od razu uprzedzam: przygotujcie podwójną porcję, bo paluchy same znikają!
Składniki (8 paluchów):
20 g drożdży
150 ml letniej wody
2 łyżeczki cukru
50 g mąki T650
80 g mąki pszennej pełnoziarnistej
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka czarnuszki
2 łyżeczki czarnego sezamu
1 łyżeczka oliwy z oliwek
Mąka krupczatka do posypania blachy
Przygotowanie:
W misce rozrabiamy drożdże z cukrem i wodą. Dodajemy mąki, dokładnie mieszamy i odstawiamy ciasto do wyrośnięcia (około 45 minut). Po tym formujemy paluchy: odrywamy po kawałku ciasta, rolujemy na podsypanym mąką blacie/stolnicy na 1 cm wałeczki. Technika jest dowolna: możemy uformować gładki lub skręcony wałeczek. Gotowe paluchy kładziemy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i oprószoną mąką krupczatką. Odstawiamy paluchy na 20 minut i w tym czasie rozgrzewamy piekarnik na 220 stopni. Gdy się rozgrzeje, wstawiamy paluchy i pieczemy przez około 15-20 minut. Po upieczeniu powinny być złociste.
Brak komentarza