Jak byłam mała uwielbiałam ciasto mojej babci. Niby takie zwykłe ciasto, ale miało w sobie coś takiego, co powodowało, że chciało się je ciągle jeść. Babcia nie chciała zdradzić przepisu – sama chciała piec i nas nim częstować od święta.
Po latach okazało się, że było to ciasto z przepisu umieszczonego na opakowaniu proszku do pieczenia znanej marki. Dla mnie za późno, bo już byłam na diecie wegańskiej, a przepis zawierał jajka masło. Nie poddałam się! Trochę poeksperymentowałam i powstały wegańskie muffinki. Próbę uważam za udaną! 
Zdjęcia w świątecznym wydaniu.
Składniki (około 15 munffinków):
230 g mąki pszennej T450
70 g mąki ziemniaczanej
180 g cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
¼ łyżeczka sody
2 porcje zamiennika jajek w proszku + 200 ml wody
60 g masła wegańskiego
110 ml oleju
Kropelka esencji wanilii
3 łyżeczki karobu
Aromat arakowy
Przygotowanie:
Suche składniki (oprócz karobu i zamiennika jajek) wymieszać dokładnie. W rondelku rozpuścić masło. Zmieszać razem mokre składniki (bez wody do „jajek”). Do wysokiego naczynia wlać 100 ml wody i wsypać 4 łyżeczki zamiennika jajka. Z powstałej mieszanki ubić pianę – powinna być prawie sztywna. Do masy „jajecznej” dodajemy po łyżce mieszkanki suchej, i dalej „ubijamy”. Jak masa stanie się na tyle sztywna, że nie będzie się lekko mieszać przestajemy dodawać suche składniki. Do miski z suchymi składnikami wlewamy mokre i mieszamy. Po wymieszaniu przekładamy masę „jajeczną” do zmieszanych składników i delikatnie mieszamy składniki (tą samą techniką jaką mieszamy ubitą na sztywno pianę). Odkładamy połowę masy do innej miski i dodajemy do niej karob. Nastawiamy piekarnik na 180 stopni. Do papilotek lub formy na muffinki nakładamy na zamianę po jednej pełnej łyżce każdej z mas. Nakładamy ciasto do ¾ wysokości foremki. Muffinki pieczemy 20 minut.
Brak komentarza