Jedną ze słodkości, którą uwielbialiśmy z mężem przed zmianą diety były pralinki znanej firmy na literę L. Mmm… niebo w gębie. Niestety nawet w pralinkach z gorzkiej czekolady znajdują się składniki, których nie jadamy. Z resztą tak samo jest z większością pralinek, czekoladek i tym podobnych. Dlatego sama postanowiłam zrobić wegańskie pralinki z gorzkiej czekolady.
Co prawda jest z tym trochę zabawy, ale naprawdę się opłaca. Raz, że efektem jest rozpływająca się w ustach rozkosz, dwa, jeśli pralinki trafią w ręce gości, ich zachwyt i zdziwienie rekompensuje wszystko. A świetnie nadają się jako drobny upominek na jakąś uroczystość, np. z okazji Sylwestra.
Składniki (30 pralinek):
150 ml mleka orzechowo-migdałowego
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
40 g margaryny wegańskiej
2,5 łyżeczki cukru pudru
300 g czekolady gorzkiej
50 g orzechów laskowych
1 łyżeczka kakao
Sylikonowe foremki jak najmniej kanciate.
Przygotowanie:
W garnku podgrzewamy 70 ml mleka, a w reszcie rozpuszczamy mąkę ziemniaczaną. Gdy mleko zacznie parować wlewamy mleko z mąką ziemniaczaną i energicznie mieszamy – zacznie robić się budyń. Dodajemy cukier puder i dalej mieszamy. Po chwili odstawiamy z gazu. W blenderze miksujemy orzechy na pył i dodajemy do budyniu. Gdy masa przestygnie dodajemy margarynę i miksujemy na gładką masę.
W kąpieli wodnej lub na parze rozpuszczamy czekoladę. Gdy stanie się płynna obficie smarujemy dno i ścianki foremek czekoladą i odstawiamy do lodówki, by zastygła. Po około 15 minutach nadziewamy czekoladki do ¾ wysokości foremki i od razu zalewamy płynną czekoladą – dokładnie połączmy brzegi foremki z nakładaną czekoladą. Gotowe pralinki wstawiamy do zamrażalnika. Po około 30 minutach wyjmujemy pralinki z zamrażalnika i wyciągamy je z foremek. Pralinki wstawiamy do lodówki i wyjmujemy na około 30 minut przed podaniem (żeby środek się zdążył rozmrozić).
Brak komentarza