Kilka dni temu jak ustalaliśmy z rodziną co kto przygotowuje na Wigilię usłyszałam: przecież Wigilia jest postna, więc nie musisz nic specjalnego szykować. Uśmiałam się. Tak, jest postna, ale nie wegańska. Dla mnie to i tak za mało. 😉
Dlatego oprócz pewnych dań wegańskich jak pierogi, barszcz z uszkami czy sałatka jarzynowa (bez jaj i z wegańskim majonezem) postanowiłam przygotować wegańskiego śledzia. Tak – można i powiem więcej. Zajadają się nim nie tylko weganie! „Śledź” w oleju z cebulką i czosnkiem lub w zalewie pomidorowej to tylko jedna z odsłon wegańskiej ryby.
Składniki (2 słoiki 0.7 litra):
250 g suchych kotlecików sojowych
Wrząca woda do moczenia kotlecików
3 łyżeczki soli
Zalewa z oleju:
4 łyżki octu
Olej
3/4 szklanki wody
2 łyżeczki soli
1 duża cebula
7 ząbków czosnku
2-3 algi nori
Liść laurowy
Do zalewy pomidorowej poza ww. składnikami dodałam jeszcze:
2 łyżki pokrojonych suszonych pomidorów
5 łyżek oleju z suszonych pomidorów
2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
Przygotowanie:
Kotlety umieszczamy w misce, wsypujemy 3 łyżeczki soli i zalewamy wrzącą wodą. Zostawiamy do całkowitego namięknięcia kotletów – około 1,5 godziny. W między czasie kroimy cebulę (w cienkie krążki) i siekamy w cienkie plasterki czosnek. W 3/4 szklanki wody rozpuszczamy sól i wlewamy ocet. Algi rwiemy bądź tniemy nożyczkami na paseczki. Gdy kotlety będą już miękkie kroimy je w 1 centymetrowe paski. Na spód słoików kładziemy po garstce posiekanych alg, wkładamy garstkę kotletów, wrzucamy cebulę i czosnek. Jeśli robicie też zalewę pomidorową, to do jednego słoika dodawajcie także pomidorki. Ugniatamy zawartość ręką i kładziemy kolejne warstwy. Przy środkowej warstwie wkładamy po 1 listku laurowych. Wierzch słoików wykładamy cebulą. Ugniatamy ostatni raz raz bardzo mocno, wlewamy zalewę octową (powinna sięgnąć mniej więcej do połowy słoików) i dolewamy do pełna olejem – śledzie w pomidorach zalejcie najpierw olejem z pomidorków wymieszanym z koncentratem pomidorowych i odrobiną cukru. Upewnijcie się, że kotlety pływają w zalewie i żaden nie wydostał się na powierzchnię. Zamykamy słoiki i wkładamy na minimum 1 dobę do lodówki (najlepiej na 2-3 dni), żeby smaki się przegryzły.
Brak komentarza