Bardzo lubię sałatki, najbardziej te z surowych warzyw np. sałata, pomidor, dymka, cukinia i do tego jakiś lekki dressing z jogurtu sojowego i ziarna. Ale czasem najdzie mnie ochota na coś innego, dlatego postanowiłam zużyć bataty kupione na promocji i wykorzystać kaszę quinoa, którą w sumie bardzo rzadko jem, a szkoda. Chyba wszyscy wiedzą jak wiele dobrego wnosi do naszego jadłospisu. Taka sałatka z komosy ryżowej z batatami będzie nadawała się na kolację lub przekąskę na imprezę.
Bataty najlepiej upiec dzień wcześniej, żeby w spokoju wystygły (mówię z doświadczenia, bo mam w zwyczaju brać w gołe ręce gorące składniki, troszkę parząc się przy tym).
Składniki (okrągła salaterka o średnicy 25 cm):
2 średnie bataty
1 szklanka komosy ryżowej
5 cm kawałek pora
6-7 suszony pomidorów z zalewy
3 plasterki wegańskiej fety*
2-3 łyżki zalewy z pomidorów
Garść płatków migdałowych
Ok 10 listków małej sałaty rzymskiej
Sól
Pieprz
Przygotowanie:
Bataty pieczemy, aż będą miękkie (ale nie za bardzo – mają dać się pokroić) ok 25 minut w 220 stopniach. Komosę gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu i studzimy. Pora kroimy w cieniutkie piórka, sałatę rzymską w 1 cm paseczki i wrzucamy do miski. Suszone pomidory kroimy w drobną kosteczkę, fetę w kostkę ok. 1 cm na 1 cm i dodajemy do miski. Dodajemy olej z suszonych pomidorów, szczyptę soli i pieprzu i całość mieszamy. Płatki migdałowe prażymy na patelni i studzimy. Bataty kroimy w kosteczkę (jak fetę) i dodajemy do miski razem z fetą. Całą sałatkę delikatnie mieszamy i posypujemy prażonymi migdałami.
Brak komentarza