Nie każdy wie jaka jest różnica między tartą (która może być w wersji słodkiej lub słonej), a quiche (która może być tylko wytrawna). Tak samo, jak nie każdy wie, jaka jest różnica między naleśnikami a galettes. Już tłumaczę. Naleśniki we Francji (crêpes) to danie na słodko. Jeśli chcemy zjeść wytrawnego naleśnika to poprosimy o galettes. Właśnie takie wytrawne naleśniki zrobiłam wczoraj na obiad. W związku z otrzymaniem dużej ilości kasztanów jadalnych, postanowiłam zrobić iście francuski obiad i powstały galettes z kasztanami.
Naleśniki są pszenno-gryczane, a nadzienie to krem z kasztanów, z czego część jest zblendowana na gładki krem, a część posiekana na drobne kawałki.
Składniki (8 sztuk):
Naleśniki:
50 ml wody
100 g mąki pszennej
100 g mąki gryczanej
1 płaska łyżeczka soli
Olej do smażenia
Nadzienie:
300 g kasztanów (po ugotowaniu i obraniu zostaje ok. 250 g)
½ cebuli
50 ml śmietanki sojowej
75 ml wody
Sól
Pieprz
Odrobina gałki muszkatołowej
2 łyżki soku z cytryny
1 naleśnik to około 160 kcal.
Przygotowanie:
Nadzienie.
W garnku zagotowujemy wodę. Na kasztanach nacinamy nożem krzyżyk (dość duży, łatwiej potem będzie obrać kasztany). Kasztany wrzucamy do gotującej i osolonej (1 łyżeczka) wody i gotujemy je przez 10-15 minut. Po ugotowaniu odlewamy i czekamy, aż wystygną. Zimne kasztany obieramy z łupiny i skórki i 3/5 przekładamy do blendera. Dodajemy wodę, śmietankę, sok z cytryny i blendujemy.
Na patelni rozgrzewamy 1 łyżkę oleju. Cebulę kroimy w kosteczkę i smażymy do zarumienienia. Pozostałe kasztany siekamy i dodajemy na patelnię. Całość podsmażamy jeszcze chwilę.
Do zblendowanego kremu dodajemy podsmażone kasztany z cebulą, dodajemy szczyptę gałki muszkatołowej i doprawiamy solą i pieprzem do smaku.
Naleśniki.
Do wysokiego naczynia wlewamy wodę. Dodajemy mąkę, sól i dokładnie mieszamy (ja używam blendera z końcówką do ubijania jajek). Na patelni rozgrzewamy kapkę oleju. Gdy patelnia się porządnie nagrzeje zaczynamy smażyć naleśniki – powinno wyjść 8 sztuk.
Naleśniki smarujemy nadzieniem, zwijamy i zajadamy!
Brak komentarza