Kurek nigdy dość! Mając na uwadze, że są produktem bardzo krótkim, jeśli chodzi o czas, w którym można je dostać (świeże oczywiście), kurki u mnie mogą stanowić bazę do wszystkich posiłków: obiad, kolacja czy śniadanie. Dzisiaj zaserwowałam śniadanie doskonałe. Tofucznica z kurkami przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Jest bardzo delikatna, dlatego dodałam wyraźny akcent w postaci czarnego sezamu oraz szczypiorku.
I po co te grzyby są sezonowe? Jakby nie mogły być cały rok!
Składniki (1 porcja):
1 duża garść kurek
60 g tofu
60 ml mleka sojowego
Sól kala namak
Sól
Pieprz
Dymka (ze szczypiorkiem)
Kurkuma
1 łyżeczka czarnego sezamu
1 łyżka oleju do smażenia
1 porcja to 194 kcal.
Przygotowanie:
Na patelni rozgrzewamy olej. W międzyczasie kroimy dymkę i czyścimy kurki. na rozgrzany olej wrzucamy cebulkę (bez szczypiorku), lekko solimy i smażymy, aż się ładnie zarumieni.
Dodajemy kurki i smażymy około 5 minut na dość duży ogniu. W tym czasie rozdrabniamy na talerzu tofu (najlepiej widelcem), które następnie dodajemy na patelnię. Wlewamy mleko, dodajemy przyprawy: kurkumę, sól i pieprz i dokładnie mieszamy. Smażymy na małym ogniu przez około 5 minut. Na koniec posypujemy tofucznicę sezamem i szczypiorkiem.
2 Komentarze
Uwielbiam kurki! Jeszcze nigdy nie robiłam tofucznicy, ale się przymierzam. Z tymi grzybkami musi smakować rewelacyjnie
NIgdy nie robiłaś tofucznicy?! Jak spróbujesz to nie przestaniesz robić! A z kurkami to już w ogóle niebo w gębie!