Znudziły się Wam kiedyś naleśniki? Jest to w ogóle możliwe? Jak już ktoś je lubi, to zawsze i o każdej porze. Ja nie jestem fanką naleśników, w prezciwieństwie do mojego męża. W środku ocy obudziłabym go na naleśnika, wchłonąłby raz dwa. Odpowiadając więc na pytanie: nie, naleśniki nie mogą się znudzić, ale można jest zawsze jakoś podrasować. Dzisiaj zrobiłam żytnio-gryczae chrupiące wytrawne naleśniki (niedługo wersja na słodko!).
Naleśniki zdały egazmin- jak mąż je z zachwytem zaaprobował to znaczy, że każdemu wielbicielowi naleśników posmakują. Przekonajcie się sami!
Składniki (4 naleśniki):
300 ml wody
50 g mąki żytniej T720
40 g mąki gryczanej
Sól
Odrobina przyprawy curry
½ łyżeczki proszku do pieczenia
¼ łyżeczki sody
¼ łyżeczki octu jabłkowego
4 garście pieczonych płatków orkiszowych
Olej do smażenia np. kokosowy (około 20 g)
1 naleśnik to około 135 kcal.
Przygotowanie:
Wszystkie składniki na ciasto (oprócz płątków) łączymy ze sobą. Dokładnie mieszamy, by nie było grudek (ja mieszam ciasto końcówką do ubijania biany od ręcznego blendera). Olej rozgrzewamy na patelni. Gdy się nagrzeje wlewamy ciasto na patelnię (troszeczkę więcej niż w przypadku tradycyjnych naleśników) i od razu posypujemy je garścią płatków. Smażymy około 3-5 minut na średnim ogniu (aż sam zacznie łądnie odchodzić od patelni), przewracamy an drugą stronę i smązymy kolejne 3 minuty. Tak samo postępujemy z pozostymi naleśnikami.
Naleśniki nadziewamy czym tylko chcemy. Ja podałam je z wędzonym tofu, domowej roboty salami, sojonezem, sałatą, rukolą oraz pomidorkiem. Naleśniki są pyszne, delikatne i chrupiące! Tak nafaszerowany naleśnik to około 160 kcal.
2 Komentarze
Wyglądają cudnie, uwielbiam naleśniki:)
Zapewniam, że smakują tak jak wyglądają!