Niebo w gębie. Jeśli chcecie doświadczyć ja smakuje niebo, to musicie zrobić pralinki orzechowe. Wczoraj na wyprzedaży w pewnej sieci sklepów dyskontowych dorwałam za 4 zł dwie silikonowe formy do pralinek. Do tej pory męczyłam się z sylikonowymi foremkami do lodów, które nie do końca się sprawdzały. Z braku laku nie były tragiczne, ale… Zobaczyłam w sklepie, jeszcze do tego w takiej cenie i musiałam wziąć. A jak wzięłam to i zrobiłam. 😀
Planuje zrobić kilka wariacji nadzienia, ale jako pierwsze obowiązkowo przygotowałam orzechowe. Uwielbiam! Efekt? Brak słów. Tak jak czekolada rozpływa się w ustach, ta prawie ja się rozpłynęłam, gdy je jadłam.
Składniki (15 szt.):
100 g gorzkiej czekolady
55 g orzechów laskowych
20 śmietanki sojowej
Jedna pralinka zawiera około 60 kcal.
Przygotowanie:
Orzechy prażymy na patelni lub w piekarniku (przez około 10-15 minut). 10 gram odkładamy na bok, a pozostałe orzechy mielimy najbardziej jak się da (mąka już będzie dobra, ale lepiej jak uzyskamy masło :D). Dodajemy śmietankę sojową syrop orzechowy i mieszamy. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i 15 gram dodajemy do masy orzechowej. Silikonową formę smarujemy czekoladą. Ja posłużyłam się sylikonowym pędzelkiem. Gdy dno i boki będą w czekoladzie formę wkładamy na 10 minut do lodówki. Po tym czasie ponownie smarujemy formę czekoladą i znów chłodzimy w lodówce. Po upływie kolejnych 10 minut napełniany formę nadzieniem do 4/5 wysokości. Na koniec zamykamy pralinki nakładając na wierzch czekoladę, którą równo rozprowadzamy po powierzchni. Czekoladki wkładamy do lodówki na minimum godzinę. Dobrze schłodzone pralinki wyjmujemy z foremki wypychające delikatnie tak, jak wyjmujemy kostki lody.
Brak komentarza