Ostatnio jadłam podobne ciasteczka u siostry. Były bardzo smaczne, też nadziewane dżemem, ale zwykłe. jakieś zbożowe – w każdym razie nie marchewkowe. Potem na zakupach dostrzegłam marchewkowe ciasteczka z dżemem. Już miałam je w ręku, już miałam wkładać do koszyka, ale coś mnie powstrzymało. Zerknęłam na skład, ciasteczka odłożyłam na półkę i pomyślałam: sama zrobię! Raz, że jak już wiele razy pisałam – wolę wszystko o domowej roboty, dwa cena, jak za tak małe opakowanie ciasteczek zdawała mi się zbyt wygórowana.
Także podpatrzyłam skład i dzisiaj na tę niedzielny piękny dzień upiekłam takie cudeńka. Wyszły rewelacyjnie. Dodatkowo, poza dżemem, nie mają w sobie białego cukru. Słodycz zawdzięczają marchewce i daktylom. A i przy okazji w końcu wykorzystałam wałek z tłoczeniem Vege Tu Jemy. 😀 Jak Wam się podoba?
Składniki (38 szt.):
125 g marchewki
35 g banana
45 świeżych daktyli
60 ml oleju kokosowego
20 ml wody
100 g mąki ryżowej
150 g mąki pszennej T450
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
160 g dżemu
Kawałek folii aluminiowej
Jedno ciasteczko zawiera około 50 kcal.
Przygotowanie:
Marchewkę obieramy, kroimy na kilka części i wrzucamy do malaksera. Dodajemy banana, olej kokosowy, daktyle i wodę i miksujemy na gładki mus. Mus przekładamy do miski, dodajemy mąki, proszek do pieczenia i wyrabiamy ciasto. Piekarnik nastawiamy na 180 stopni. Ciasto rozwałkowujemy na grubość około 3 mm. Kroimy na kwadraciki/prostokąty (powinno wyjść około 38 kawałków). Folię aluminiową rwiemy na 38 małych kawałków, każdy z nich zwijamy w rulonik – będę one potrzebne do „nadziania” ciastek w trakcie pieczenia, by ciasteczka nie opadły. Każdy kawałek ciasta łapiemy za przeciwległe rogi i łączymy je ze sobą tak, by lekko naszedł jeden na drugi. Wkładamy rulonik z foli i sklejamy w ten sposób wszystkie ciasteczka. Gotowe ruloniki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy w rozgrzanym piekarniku przez 10 minut. Po tym czasie wyjmujemy ciasteczka, wyciągamy folię i napełniamy ciastka dżemem. Ponownie wkładamy blachę z ciastkami do piekarnika i pieczemy przez kolejne 10 minut.
2 Komentarze
O i ten jest z mąką ryżową! Super! Gdyby tak z Twoich przepisów całkiem zniknęła pszenica, to bym chyba z kuchni nie wychodziła! 😀 Może więc z drugiej str dobrze, że nie znika… 😛
Niestety kombinować z wymyślaniem własnych przepisów, ba! – nawet z zastępowaniem składników nie potrafię, dlatego cierpliwie poczekam na jakiś przepis 100% bezglutenowy.
Niemniej wszystkie Twoje dania prezentują sie megaapetycznie! Pozdrawiam!
Hehe, no nie jestem bezglutenowcem. 😉 Ale staram się tam gdzie można i kombinowuję. Myślę, że takie ciasteczka bez problemu są do zrobienia w wersji bezglutenowej. Z chęcią przetestuję i wrzucę jeśli ma się to komuś przydać. Bardzo dziękuję za miłe słowa. <3