Za każdym razem jak jestem we Francji to trochę „boli” mnie, że sery pleśniowe są serami. 😀 Oczywiście nic mnie nie boli, ale uwielbiałam wszystkie rodzaje francuskich serów i był to chyba jedyny produkt, którego wiedziałam, że będzie mi brakować po przejściu na weganizm. Jednak chęć zmiany była większa. Dla mojego męża z kolei takim produktem był nugat (ten prawdziwy) i makaroniki. Pogodził się z faktem, że już ich nie skosztuje. I dobrze. Bo to co ja zamierzam zrobić nie będzie w 100 % oryginalną wersją, a jedynie zweganizowaną odmianą tych słodkości. Postanowiłam, że najpierw zrobię przekladane bezy jako przygotowanie do makaroników.
Zrobiłam dwie wersje smakowe: zwykłe waniliowe (choć wanilii tam nie ma) oraz porzeczkowe, jako, że narobiłam całą masę dżemów porzeczkowych. Jak wyszło? Rzućcie okiem na fotki lub sami spróbujcie robiąc je samemu. Przepis jest naprawdę prosty.
Składniki ( szt.):
100 ml aquafaby
100 g drobnego cukru (lub zmielonego cukru)
3 łyżki dżemu porzeczkowego (lub innego)
Do przełożenia: 5 łyżek dżemu porzeczkowego + 30 g zmielonych migdałów
1 beza to około 5 kcal.
Przygotowanie:
Aquafabę ubijamy na sztywną pianę. Następnie, ciągle ubijając, po łyżeczce dodajemy cukier. Gdy piana będzie sztyna i lśniąca przestajemy ubijać i dodajemy dżem zmiksowany na gładki mus. Delikatnie mieszamy masę (dżem nie musi się całkowicie zmieszać z masą, mogą powstać smugi). Pianę przekładamy do rękawa cukierniczego i nakładamy tworząc kółeczka na blachę wyłożonej papierem do pieczenia. Piana nie rozplynie się więc możemy nakładać bezy blisko siebie. Nastawiamy piekarnik na 125 stopni i gdy się nagrzeje, wstawiamy bezy (można piec każdą blachę osobno, lub wstawić dwie na raz. Wtedy należy pamiętać by zamienić je miejscami w połowie czasu suszenia). Bezy suszymy 80 minut. Na koniec nie powinny kleić się do palca gdy ich dotkniemy, łatwo powinny odejśc od papieru.
W miseczne mieszamy zmielone migdały z dżemem i przekładamy wystudzone już bezy.
Brak komentarza