Chyba już się wytrenowałam w bezglutenowych pozycjach. Nie tylko przekąski wytrawne nie stanowią już dla mnie problemu, ale też słodkości! Bezglutenowa tarta malinowa z „białą czekoladą” jest chyba najlepszym dowodem. Tak smacznego i delikatnego kruchego bezglutenowego ciasta jeszcze nigdy nie zrobiłam. Wystarczyło pomieszać odpowiednie mąki. W sumie to zawsze najważniejsze są proporcje, prawda?
Do tego maliny i polewa – mus z „białej czekolady”. Nie jest to rozpuszczona wegańska biała czekolada, tylko mój własny wymyślony mus, ktory w smaku przypomina białą czekoladę. Pychota!
Składniki (42x29cm);
100 g mąki ryżowej
100 g mąki kukurydzianej
100 g mąki ziemniaczanej
60 g cukru
80 ml oleju rzepakowego
50 g oleju kokosowego
80 g jogurtu sojowego
350 g malin
2 łyżki cukru
1 łyżka mąki ziemniaczanej
Polewa z „białej czekolady”.
200 ml mleka sojowego
3 czubate łyżki mleka ryżowego w proszku
2 łyżki cukru
3 garście masła kakaowego (w drażetkach)
Przygotowanie:
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Wszystkie składniki na ciasto umieszczamy w misce i dokładnie wyrabiamy. Po wyrobieniu ciasto będzie kruche, dlatego najlepiej rozwałkować je między dwoma arkuszami papieru do pieczenia. Po rozwałkowaniu przekładamy je do foremki i wyrównujemy i robimy 1 centymetrowe brzegi. Pieczemy 20 minut w rozgrzanym piekarniku. W międzyczasie do garnuszka wrzucamy maliny i cukier. Gotujemy na małym ogniu przez około 10 minut – maliny w tym czasie się rozpadną. Na koniec dodajemy cukier i mąkę ziemniaczaną. Dokładnie mieszamy i przekładamy na upieczony spód. Całość wkładamy z powrotem do piekarnika na około 10 minut (by sok z malin odparował). W tym czasie przygotowujemy polewę. Do garnuszka wlewamy mleko i podgrzewamy. Dodajemy mleko w proszku, cukier i gotujemy na małym ogniu przez kilka minut. Następnie dodajemy masło kakaowe i całość zdejmujemy z ognia. Gdy masło kakaowe rozpuści się możemy przelać polewę na maliny. Gdy tarta przestygnie wstawiamy ją do lodówki na minimum 1 godzinę.
Brak komentarza