Lubię wyzwania kulinarne. Wśród znajomych mam osoby na diece bezglutenowej i czasami coś wymącę pod ich kątem. Wczoraj do nas wpadli na wspólne oglądanie meczu polskiej reprezetacji na Euro 2016 no i oczywiście przygotowałam kilka przekąsek. Dla niech też. Okazało się, że poza tym, że nie jedzą glutenu, są dodatkowo na diecie eliminacyjnej i moje pole działania zostało mocno ograniczone. Zamiast powiedzieć mi, czego nie jedzą, łątwiej było po prostu powiedzieć co mogą zjeść. Była to niemała zagwozdka dla mnie, ale udało się. Powstały bezglutenowe szpinakowe naleśniki, które podałam w formie nadziewanych zawijasków.
Nadzieniem była pasta, którą zrobiłam z pestek dyni i pieczonej papryki. Wyszły faszerowane pastą i zielonymi dodatkami małe cudeńka, które smakowały nie tylko bezglutenowym znajomym. Polecam na śniadanie, obiad lub kolacje!
Składniki (ok. 5 naleśników):
Naleśniki.
160 g mrożonego szpinaku (rozdrobnionego)
80 g skrobi kukurydizanej
40 g mąki gryczanej
250 ml wody*
Sól
Szczypta czosnku w proszku
Olej kokosowy do smażenia
Paprykowo-dyniowa pasta.
2 papryki
3 garście pestek z dybni
Sól
Pieprz
1 łyżeczka słodkiej papryki
Dodatki: sałata, liście botwinki, szczypiorek, świeży ogórek
* Wody można dać więcej. Ja ekspetymentowałam i bałam się początku zrobić za zarzdkie ciasto, bo nie wiedziałam jak będzie się smażyć. Jeśli wolicie cieńsze naleśniki to można śmiało dać 300 ml wody. Konsystencja powinna być taka jak w przypadku zwykłych naleśników.
Przygotowanie:
Zaczynamy od upieczenia papryk – pieczemy je w rozgrzanym do 200 stopni piekarniku, ułożone na papierze do pieczenia lub blasze. Pieczemy do miękkości – zajmie to okoo 30 minut. Pestki dyni miksujemy w malakserze na jak najdrobniejszy pył. Następnie, gdy papryki się upieką i przestygną, obieramy je ze skórki i usuwamy pestki (po rozkrojeniupapryki w środku będzie trochę soku – należy go dodać do pestek dyni) i dodajemy do pestek dyni. Całość blendujemy na gładką masę. Dodajemy sól, pieprz oraz papykę w proszku i dokładnie mieszamy. Wstawiamy do lodówki na czas smażenia naleśników.
Szpinak rozmrażamy (ja rozmroziłam na parze z goracą wodą). Następnie miksujemy razem z wodą przy pomocy blendera. Dodajemy mąki, sól, czosnek i dokłądnie mieszamy ciasto. Na patelni rozgrzewamy pół lyżeczki oleju kokosowego (przed każdym naleśnikiem) i gdy się porządnie rozgrzeje smażymy naleśniki. Gotowe naleśniki smarujemy na 3/4 powierzchni pastą paprykową. Układamy słatę, liście botwinki, posiekany szczypiorek oraz ogórka i zawijamy w rulon. To samo robimy ze wszystkimi naleśnikami i kroimy na 2 cm kawałki.
5 Komentarze
Muszą być pyszne A jak smażyły się te naleśniki? Łatwo się pracuje z tym ciastem? I można zamiast skrobii kukurydzianej dodać mąki kukurydzianej?
Naprawdę były pyszne! Smażyły się bardzo dobrze, bez keljenia do patelni itp. Skrobia kukurydziana jest bardziej mączna od mąki kukurydzianej, która z kolei ma strukturę bardziej ziarnistą, dlatego lepsza będzie skrobia. Jeśli dodasz mąkę, to naleśniki mogłyby być kruchsze i mogłby się gorzej zawijać (tak podejrzewam tylko).
Dziękuję bardzo za odpowiedź Właśnie wyglądają na całkiem zwarte. I dziękuję za wskazówki. W sumie to nie mam obecnie ani mąki ani skrobii więc się zaopatrzę w skrobię. Czyli pewnie dobrze jest jej także używać w innych bezglutenowych przepisach, prawda? I ogólnie świetny blogi i całkiem nowatorskie przepisy, których nie widziałam wcześniej. Szkoda, że tak mało osób komentuje
Zawsze z chęcią odpowiem na każde pytanie. Dziękuję za miłe słowa! A wracając do skrobi/mąki kukurydzianej – dobrze mieć w domu dwie, bo od przepisu zalezy jakiej użyjemy (np. do nachosów kukurydzianych bardziej widziałabym mąkę :D). Pozdrawiam!
Dziękuję