Robiliście kiedyś tofu i zastanawialiście się co zrobić z tą ogromną ilością okary sojowej, która jest produktem ubocznym przy produkcji tofu? Jeśli tak, to zaraz rozwiążę Wasz problem! Okara sojowa nadaje się do wielu potraw jak i deserów. Z okary można zrobić różnego rodzaju „mięso” wegańskie jak na przykład pieczeń – przepis na nią znajdziecie tutaj, ale również ciastka czy ciasta (fajnie wychodzi sernik – wrzucę przepis za jakiś czas). Dzisiaj z okary, którą zamroziłam jakiś czas temu przygotowałam wegańskie pulpeciki w sosie pomidorowym.
Poszłam trochę na łatwiznę, bo sos był kupny (postanowiłam zrobić czystkę i pozbyć się zapasów nagromadzonych w szafkach), ale równie dobrze można samemu zrobić jeszcze lepszy sos. Pulpeciki robi się bardzo prosto, a samo danie (przy użyciu gotowego sosu) powstaje w mgnieniu oka. W szczególności jeśli poda się je z makaronem.
Składniki (25 pulpecików):
65 g bułki tartej
350 g okary sojowej
60 ml wody
15 ml sosu sojowego
30 ml oleju rzepakowego
1 łyżeczka dymu wędzarniczego w płynie
2 łyżeczki przyprawy do mięsa wieprzowego
2 łyżeczki przyprawy do mielonego
½ łyżeczki soli
1 łyżeczka pieprzu
3 łyżeczki mielonego lnu
Olej do smażenia pulpecików
Mąka do obtoczenia pulpecików
Sos (do wszystkich pulpecików):
700 ml pasaty pomidorowej lub gotowego sosu pomidorowego
Garść świeżej bazylii
10 pomidorków koktajlowych
Opcjonalnie szczypta soli i pieprzu
Przygotowanie:
Wszystkie składniki na pulpeciki mieszamy razem ze sobą. Gdy powstanie jednolita masa formujemy małe pulpeciki (wielkości orzechów włoskich) i obtaczamy je w mące. Na patelni rozgrzewamy olej (aby przykrył całe dno patelni) i smażymy pulpeciki z dwóch stron po około 4 minuty (prawdopodobnie trzeba będzie dolać oleju po przełożeniu na drugą stronę). Gdy pulpeciki się usmażą wrzucamy pokrojone na pół pomidorki koktajlowe i smażymy chwilę, by pomidorki zmiękły. Po chwili wlewamy sos pomidorowy i gotujemy na małym ogniu przez około 5 minut (pulpeciki są delikatne, więc nie należy mieszać dania, tylko zostawić pod przykrywką pulpeciki przykryte sosem). Jeśli sos nie był doprawiony to solimy i pieprzymy do smaku. Na koniec dodajemy posiekaną świeżą bazylię. Podajemy z kaszą, ziemniakami lub tak jak ja z makaronem.
Brak komentarza