W Polsce, pomijając japońskie restauracje, nie jest jeszcze dobrze znana. Zupa miso to danie bardzo specyficzne w smaku, a dzieje się tak właśnie za sprawą pasty miso, od której pochodzi nazwa zupy. Pasta miso, jest to oczywiście inna postać soi, a dokładniej mówiąc sfermentowanej soi. Miso jest to zupa, która może zostać przyrządzona na wiele sposobów – ja nazwałabym ją taką zupą „śmietnik” ponieważ można dodać do niej każde warzywo, które zalega nam w lodówce. Ale oczywiście składnikiem obowiązkowym zawsze będzie pasta miso – jakakolwiek, bo jej też jest kilka odmian.
Podstawowa wersja zupy miso, to bulion z warzyw z dodatkiem pasty miso. Jeśli chcemy wzbogacić zupę można dodać tofu, algi morskie, grzyby shiitake lub inne warzywka. Zupa jest bardzo aromatyczna i ciekawa w smaku. Żałuję, ze poznałam jest smak stosunkowo późno bo było to dwa lata temu. Teraz nadrabiam zaległości i często ją robię w domu.
Składniki (2 porcje):
500 ml wody
40 g marchewki
40 g selera
3 pieczarki
7 g alg kombu
1,5 łyżki pasty miso
50 g wędzonego tofu
1 łyżka sosu sojowego
Przygotowanie:
Do garnka wlewamy 0,5 litra wody i gotujemy. Obieramy warzywa, marchewkę i seler kroimy na cienkie paseczki, a pieczarki na ćwiartki. Gdy woda zacznie się gotować wrzucamy pokrojone warzywa i gotujemy przez 5 minut. Po tym czasie dodajemy algi i gotujemy kolejne 5 minut. Na koniec dodajemy wędzone tofu pokrojone w paseczki, pastę miso i sos sojowy. Gotujemy na małym ogniu przez 3 minuty i nakładamy do miseczek. Smacznego!
Brak komentarza