sajgonki3a
Obiad

Wegańskie sajgonki

Obiad, obiad, obiad… Co tu zrobić na obiad? Tak, żeby było smacznie i szybko? Mam! Wegańskie sajgonki! O tak! Wszyscy je uwielbiają prawda? No… prawie wszyscy. Ja na przykład nie jestem wielką entuzjastką sajgonek tradycyjnych, wolę jej zdrowszą odmianę.

Jaka wersja sajgonek może być zdrowsza? Taka, gdy się ich nie smaży. Mamy wtedy tak jakby spring rollsy, tylko z nadzieniem od sajgonek. Ale mój mąż takich w życiu nie tknie. 😀 Do sajgonek proponuję zrobić pyszny sos słodko-kwaśny – przepis znajdziecie tutaj. A przepis na prawdziwe spring rollsy niebawem pojawi się na stronie.

Składniki (15 sajgonek):

80 g makaronu sojowego (przed ugotowaniem)
300 g mrożonki chińskiej
40 g kotletów sojowych
3 łyżki sosu sojowego
15 arkuszy papieru ryżowego (małego)

Sos słodko-kwaśny do sajgonek

Przygotowanie:

Makaron zalewamy wrzątkiem i odstawiamy pod przykryciem na 5 minut i po tym czasie od razu odlewamy z wody. Kotlety sojowe również zalewamy wrzątkiem i odstawiamy pod przykryciem na 15 minut. Na patelnię wlewamy około 150 ml wody, zagotowujemy i wrzucamy naszą mieszankę chińską. Dusimy około 5 minut i dodajemy sos sojowy. Po kolejnych 5 minutach dodajemy makaron i dokładnie mieszamy. Odstawiamy farsz do wystudzenia. Gdy kotlety sojowe zmiękną kroimy je na cienkie paseczki.

Gdy farsz wystygnie zabieramy się do zwijania sajgonek. Do głębokiego talerza wlewamy bardzo ciepłą wodę, do której wkładamy 1 sztukę papieru ryżowego. Chwilę moczymy i wyjmujemy na deskę. Mniej więcej w 1/3 odległości od brzegu nakładamy 1 łyżkę nadzienia, kładziemy 2 paseczki kotleta sojowego i zawijamy sajgonkę – tak jak zawijamy krokiety, tj. nakrywamy nadzienie krótszą częścią papieru i od razu zwijamy. W połowie zwijania boki zawijamy do środka i dalej zawijamy. Sajgonka musi być ściśle zawinięta, by nie rozpadła się podczas smażenia. Tak samo postępujemy ze wszystkimi sajgonkami. Sajgonki smażymy na złoty kolor na bardzo dobrze rozgrzanym głębokim oleju – z obydwu stron.

Sajgonki można przygotować bez kotleta sojowego, albo w wersji beztłuszczowej tzn. tak jakby spring rollsy – bez smażenia. Ja preferuję właśnie wariant bez tłuszczu i bez kotletów sojowych. Natomiast dla mojego męża niesmażona sajgonka to nie sajgonka. 😉

Sajgonki podajemy z sosem słodko kwaśnym (przepis tutaj).

sajgonkiniesmazone

sajgonki

sajgonki2

Poprzedni post Następny post

Mogłoby Ci się również spodobać

1 komentarz

  • Odpowiedz Agata Kutrzeba 19 marzec 2016 w 11:47

    Od jakiegoś czasu bardzo się w nich zasmakowałam. Szczególnie mi pasują te bez mięsa, staram się z niego zrezygnować. Doskonale pasują mi smaki z dodatkami pietruszki, marchwią, mogą być grzyby i też pasuje dobrze ugotowany ryż. Polecam też spróbować z dobrym pieczonym jabłkiem. Warto eksperymentować od siebie dodam nietypowe pomysły http://www.open-youweb.com/jak-zrobic-sajgonki/ choć na pewno nie wszystkie też przypadną do gustu, każdy ma inny smak. A ktoś dodawał do nich owoce? W restauracji swego czasu widziałam z smażonym bananem ale nie próbowałam jeszcze tego.

  • Odpowiedz